rację - przerwała ciszę Cindy.
Kelsey machnęła gwałtownie rękoma, omal nie strącając piwa na podłogę. Chwyciła przechyloną butelkę w ostatniej chwili. - No dobrze, posłuchajcie oboje. Przepraszam. Nie miałam racji. Nie powinnam była tam jechać sama i więcej już tego nie zrobię. Zresztą i tak nie zamierzałam, ta wizyta nie sprawiła mi przyjemności. Jest jednak ten fundusz powierniczy, który łączy Lathama i Sheilę. Myślałam, że z tego powodu Sheila mogła coś mu powiedzieć. Sama chciałabym wierzyć, naprawdę, że jest tylko lekkomyślna i źle wychowana, że po prostu o mnie zapomniała. Chciałabym od kogoś usłyszeć, że pojechała na wakacje do Europy z jakimś właścicielem zamku i winnicy. Ale ja po prostu w to nie wierzę. Zapytanie Andy'ego Lathama, czy ją widział, było logiczne. Mogą się nie lubić, ale łączy ich testament jej matki. - To ostatni człowiek, któremu Sheila by coś powiedziała - wtrąciła Cindy. - Tak, ale była szansa, że umówiła się z nim w jakiejś sprawie dotyczącej pieniędzy. Ja też nie lubię tego faceta - dodała, odpierając przewidywane zarzuty rozmówców - ale nie sądzę, że należy się go bać, i to tak, żeby obchodzić go dużym łukiem. Usłyszeli przytłumiony dźwięk. - Przepraszam - powiedziała Kelsey, patrząc znacząco na Dane'a, który nadal blokował jej drogę. - Telefon komórkowy. 68 Odsunął się. Chyba tylko o milimetr. Nie chciała go dotknąć, lecz przechodząc, musiała się o niego otrzeć. Zrobiła to i poczuła, że Dane ma nadal twarde mięśnie. Wyjęła telefon z torebki, którą przedtem rzuciła na krzesło w kuchni. Spojrzała na wyświetlacz i entuzjastycznie powitała rozmówcę. Przez chwilę słuchała, a potem odparła: - Nie, jeszcze się nie pokazała. - Spojrzała na Dane'a i Cindy, którzy patrzyli w jej stronę. - Nie jestem sama - dodała. - Są tutaj Cindy i Dane. Cindy zmarszczyła brwi, lecz natychmiast usłyszała odpowiedź na swoje nieme pytanie. - Larry was pozdrawia. Larry Miller. Ten, który jako chłopiec przyjeżdżał tylko na weekendy, a jednak był prawie jednym z nich. Dane słyszał, że Larry pojawia się czasami w okolicy, nigdy się jednak z nim nie spotkał. Ojciec Larry'ego zmarł, a matka wyprowadziła się gdzieś na północ. Mieszkanie, które mieli na Keys, sprzedali, mimo to Larry nadal tu wpadał. Dobry, stary Larry... Biedny Larry. Zakochał się w Sheili, wzięli ślub, próbował jej