- Dziękuję - Carrie była uszczęśliwiona.

  • Radowit

- Dziękuję - Carrie była uszczęśliwiona.

23 February 2021 by Radowit

Gdy znaleźli się w pobliżu ogrodzenia, furtka otworzyła się bezszelestnie i już po chwili cała trójka stanęła na plaży. Tego dnia woda miała odcień zielonkawy, a liście drzew oliwnych porastających zbocza mieniły się w promieniach słońca. - Idziemy do wody - zawołał Nik, wyjmując Danny'ego z wózeczka. Szedł po chrzęszczących pod jego nogami kamieniach tak szybko, że Carrie ledwie mogła za nim nadążyć. Nigdy w życiu nie była taka szczęśliwa jak w tej chwili. Nik zdjął buty, wszedł po kostki do wody. Danny zapiszczał z radości. - On bardzo lubi wodę - powiedziała Carrie. - Zdejmę mu sandałki i pomoczymy trochę stopki, dobrze? - Nie wiem, czy uda ci się skończyć tylko na stopkach - Carrie się uśmiechnęła. - Na szczęście Irene zapakowała nam suche ubranko, więc chyba można zaryzykować. Przyglądała się, jak Nik rozbiera Danny'ego, jak niesie go do morza i jak zanurza jego tłuściutkie stopki R S w wodzie, a potem podnosi malca wysoko w górę. Danny śmiał się i piszczał z radości jak nigdy dotąd. - Woda jest jeszcze chłodna - powiedział Nik - ale latem będzie w sam raz. W lipcu i w sierpniu będzie ciepła jak w wannie. Tylko pod oliwkami zawsze panuje chłód. Uśmiechnęła się niezbyt przytomnie. Przed chwilą myślała o minionej nocy, o tym, jak wspaniale było kochać się z Nikiem i jak bardzo chciałaby to znów powtórzyć, dlatego nie bardzo wiedziała, co powiedział. Nik chyba coś zauważył, bo wyjął Danny'ego z wody, pogłaskał Carrie po policzku. - Chyba jesteś zmęczona - powiedział, gdy odruchowo przytuliła twarz do jego dłoni. - Posiedź sobie w cieniu, a ja się pobawię z Dannym. Pocałował ją delikatnie, a uszczęśliwiona i trochę zdumiona jego słowami Carrie dopiero teraz zdała sobie sprawę, że rzeczywiście nie czuje się najlepiej. - Dobrze, ale tylko na chwilę - zgodziła się potulnie. Usiadła w cieniu starej oliwki rosnącej najbliżej morskiego brzegu. Przyglądała się, jak Nik zabawia Danny'ego, i po prostu była szczęśliwa. Wczorajsza noc i ten poranek dawały jej nadzieję na przyszłość. Nik na pewno będzie dobrym ojcem dla Danny'ego i dla ich wspólnych dzieci, jeśli sprawy pomiędzy nimi w końcu ułożą się tak, jak powinny. Nagle uświadomiła sobie, że już czwarty tydzień przebywa na Korfu, a dotąd jeszcze nie miała okresu. R S Przypomniała sobie, że po raz pierwszy kochała się

Posted in: Bez kategorii Tagged: katarzyna sokołowska mąż, jak zrobić idealne kreski, domowe peelingi na twarz,

Najczęściej czytane:

zisiaj ...

słucham R. E. M. i czuję, jak muzyka przebiega całe moje ciało. Nucę pod nosem, zdejmuję ciężkie albumy z półek, siadam na krześle i przekładam stronice. Niektóre wycinki pożółkły z czasem, ale leżą w porządku chronologicznym – bardzo mi na tym zależało. Zdjęcia Bentza. ... [Read more...]

odpowiedź na ...

wszystko. Montoya go nie znosił. – To sprawa osobista. – Jasne. I na pewno nie ma nic wspólnego z kłopotami, w które Bentz wpakował się w ... [Read more...]

ą na brzeg. Kajak ...

147 stał tam, gdzie go zostawiła, wsiadła do niego i ruszyła w górę mrocznej rzeki. Wiosłowała powoli, zmagając się z prądem. Mimo zmęczenia uśmiechnęła się do siebie. Woda zawsze była jej żywiołem, a noc ją podniecała - jak wampira - pomyślała. Spojrzała na księżyc i przypomniała sobie o swoim zadaniu. Kiedyś nie było ono tak oczywiste, teraz podążała już jasno wytyczoną ścieżką. Czując zbliżającą się burzę, skierowała zwinną łódkę do przystani. Wysiadła i szybko poszła dróżką pod górę. Była zmęczona, ale i podekscytowana. Morderstwa zawsze ją wyczerpywały, a jednocześnie napełniały energią. Musiała jednak trochę odpocząć. Zastanowić się nad tym, co zrobiła. Przemyśleć wszystko. Cicho przemknęła w ciemnościach do swojej samotni i pośpieszyła schodami w dół. Wkrótce będzie świtać. Latarka leżała na swoim miejscu. Atropos rzuciła snop światła na swoją ofiarę. Cricket zamrugała kilka razy, a jej wzrok powędrował w kierunku słoja z pająkami. Pobladła i szarpnęła się, próbując krzyczeć przez zakneblowane usta. Trzeba ją znów uspokoić. - Załatwiłam kolejną sprawę - powiedziała Atropos, wyciągając z kieszeni nić życia. Cricket zamarła. - Berneda. Znasz ją, to matka rodziny. - Atropos westchnęła i odrzuciła włosy na ramiona. Miała ochotę zapalić... ale jeszcze nie teraz. Cricket wiła się na klepisku, usiłując odsunąć się od słoja. Żałosne. Taka bezczelna dziewucha, a teraz trzęsie się jak galareta - a wszystko przez kilka małych pająków. Jak łatwo było poznać ich fobie. Przerażone oczy spojrzały na Atropos. - Zgadza się. Ona nie żyje. Rozległo się przytłumione sapanie, to Cricket spazmatycznie łapała powietrze. - Jak? Och, miała słabe serce i... drobne problemy z oddychaniem. Po co strzępi sobie język? Ten żałosny pomiot z nieprawego łoża nigdy nie zrozumie. - Ale nie martw się, To już niedługo. - Dotknęła nici okręconej wokół słoja. - Popatrz. Ale Cricket wciąż patrzyła na nią. Patrzyła jak na wariatkę, Atropos to wyczuła. Ona? Szalona? Na moment odżył głęboko skrywany, choć zawsze obecny lęk. Czyżby była niespełna rozumu? Natychmiast odepchnęła od siebie tę okropną myśl. Spojrzała z góry na związaną, zakneblowaną i rozdygotaną kupę ścierwa. - Już prawie nadeszła twoja kolej - powiedziała, żeby przypomnieć Cricket, co ją czeka. Skierowała światło na regał i znalazła ukrytą dźwignię. Zgasiła latarkę i znów usłyszała irytujące jęki Cricket. Niewiele brakowało, a złamałaby własne zasady i zabiła ją, zanim nadejdzie jej czas. Jeszcze nie teraz. Jeszcze nie teraz. Jeszcze nie teraz. Cierpliwość jest cnotą. Ciekawe, kto wymyślił coś tak głupiego? Atropos już dawno nauczyła się, że do wszystkiego musi dojść sama; nie może czekać, aż ktoś ją wyręczy. Założyła buty ochronne i weszła do czystego, białego pokoju - swojego sanktuarium, z dala od ohydnych pająków i jeszcze ohydniejszego związanego ścierwa. W chłodzie tego pomieszczenia mogła zregenerować siły i znaleźć wewnętrzny spokój. Przez chwilę mogła napawać się swoim sukcesem. Aż do następnego razu. Który, wiedziała, wkrótce nadejdzie. Już niedługo. 148 ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 autolak.sosnowiec.pl

WordPress Theme by ThemeTaste